Oluś i jego AZS i ŁZS

Cześć wszystkim! Jestem Oluś, chcę podzielić się swoją historią (w dużym skrócie). Moje problemy zaczęły się gdy miałem 12dni, były to krostki ze stanem zapalnym na twarzy i dekolcie. Mama i lekarze byli przekonani ze to trądzik niemowlęcy z potówkami, lecz trwał on dziwnie długo z czasem przerodził się w kaszkę na twarzy i szorstką skórę. Gdy miałem 5msc dostałem 1 zaostrzeni, wysypało mnie prawie wszędzie. Mama zaczęła jeździć po lekarzach - AZS, ŁZS, ALERGIE -> EMOLIENTY, STERYDY, ANTYBIOTYKI, nic nie pomagało, było coraz gorzej. Mama trafiła na grupę ŁZS i zaczęła stosować puder hasco, była lekka poprawa ale bez szału, gdy mama lekarzom mówiła ze pomaga wysuszanie a sterydy zaostrzają była wyśmiewana... Widziałem jej bezradność, złość, smutek i łzy.. Starałem się być dzielny lecz bardzo mnie swędziało, opieka nade mną wymagała 24h bym się nie zadrapał do krwi. Mama zaczęła zgłębiać temat i pewnego dnia odezwała się do Marta Drapiewska która naprowadziła moja mamę na właściwy trop. Szukając pomocy zaczęła na własna rękę mi pomagać. Trafiliśmy na cudowna Panią Marta Mularska, która nas poprowadziła i pomogła mi wyjść z tego. Przeszedłem odrobaczanie, oczyszczanie i wzmacnianie jelit, produktami z firmy Coral Club. Na skórę maść propolisowa, olejek z drzewa herbacianego, pau d’arco, maść konopna. Od tego momentu moja skora, która była chora od 10msc zaczęła zdrowieć, gdzie wcześniej nic prawie nie pomagało, pogorszeń było coraz mniej i coraz łagodniejsze. Teraz podrapie się sporadycznie w nocy, nie mam ran, krostek, bandaży, opatrunków ani nie śpię już nawet w rękawiczkach. Czujemy się rewelacyjnie! Ja i moi rodzicie są wdzięczni Marta Drapiewska i Marta Mularska za to jak wspaniałymi i pomocnymi są osobami!                                                           

 

 

Magadalena M.
Powrót